Po raz pierwszy w karierze tego bloga i mojego profilu na Instagramie jestem prawdziwie dumny i po raz pierwszy w karierze jestem na tyle zadowolony z jednego głupiego kliknięcia, że roznosi mnie po ścianach i muszę się tym w granicach rozsądku pochwalić.
Najpierw króciutki wstęp. Scrolluję sobie wczoraj wieczorem po Instagramie, a tu nagle jedno z polubień pochodzi od gościa, który nazywa się Patrick Mohr. Było już nieco późno, więc nie mogłem w głowie bezproblemowo znaleźć linku z nazwiskiem.
I nagle bum, jak grom z jasnego nieba spadło na mnie. K1X! Patrick Mohr, to nikt inny jak projektant, który pracuje między innymi dla K1X. Projektant i K1X wypuszczają serię butów MK*, gdzie gwiazdka oznacza kolejną kolaborację obu marek. W tym roku pojawiły się już MK7 i dostępne były w sprzedaży w styczniu. W Europie jedynie w Pigalle w Paryżu i w sklepach K1X i PM. Były także w Las Vegas, L.A., NY, Tokyo, Miami, Atlancie.
Generalnie oczywiście nie da się ich już dawno kupić.
Mohr pracował z wspomnianym K1X, Reebokiem, Mini, DJ Heel, czy Notjustlabel. Czołowoe portale streetwearowe piszą o nim bardzo często, w środowisku jest rozpoznawalny. I do kurwy nędzy ze swojego oficjalnego profilu na Insta polubił moje dramatycznie słabe zdjęcie z Frankiem 😉
No cóż, delilatnie się zajarałem. Raz na ruski rok i mi wolno. Oto dowód .