To Kanye West jest na ustach wszystkich zainteresowanych sneakergrą, to Kanye West jest na nogach wielu, którzy wrzucają do internetu zdjęcia swoich nowych nabytków butowych. To Kanye West był na ustach największych mediów w Polsce, kiedy pod WS2 przez blisko tydzień stała kolejka czekających na adidas Yeezy Boost 350 Pirate Black. To Kanye West jest zbawcą adidasa.
Poniekąd na pewno, bo to dzięki jego hajpowy cała rzesza fanów obuwia zajarała się kolejnymi premierami kicksów z serii Yeezy. To on w pewien sposób przyciągnął wzrok w stronę adidasa, który nie oszukując się – miał lekkie problemy w ostatnich latach. Wiecie, Kanye to, Kanye tamto, Kanye siamto, a wszystko to w Boostach na nogach.
Ale to nie Kanye zarabia pieniądze dla niemieckiej firmy, to nie Kanye przyniósł i dał adidasowi tę najważniejszą z najważniejszych szansę – wzrost słupków sprzedaży. To inny Pan W umożliwił ten wzrost, a ten Pan W nazywa się Williams, Pharrell Williams.
Według raportu Businessoffashon Williams, jego kolaboracja z adidasem, promowanie linii Superstar w 50 kolorach artysty, a także innych licznych CW, zaowocowały w sprzedaży 15 milionów par adidas Superstar. Buty z lat 70-tych stały się miliardowym biznesem i są wielką częścią sukcesu adidasa.
Ale nie tylko. Wiadomo, że to West był lwią częścią tego, że adidas pojawiał się w nagłówkach gazet i dominował na Instagramie (tak przynajmniej twierdzi adidas), ale są także Stan Smith, które w drugim szeregu robią spore spustoszenie, szczególnie w obszarze bliższym fashion, nie street.