Chciałbym umieć się tak cieszyć. Nie twierdzę, że w ten sposób i z nowych kicksów, ale po prostu chciałbym.
Nie twierdzę, że nie ma we mnie radości, jak dorwę swoją parę, ale takiej ekspresji to na pewno nie doświadczam. I pewnie w ten sposób nie zachowuje się większość z Was. Chociaż … jeśli tak, to podsyłajcie filmiki 😀
Gość dorwał swoją ukochaną parę Jordan I OG Chicago, a wiecie jak trudno było kupić ten model, i nie ukrywa swojej ekscytacji. W jaki sposób? W doskonale nam znamy (choć nie praktykowany) lizaniem buta (fe).
Nie było fucków, nie było shitów, nie było nic nieładnego, oprócz tego obscenicznego lizania podeszwy i krzyku zadowolenia.
Zobaczcie.
We need a board. pic.twitter.com/yN2OOaGxgt
— Dynamics • £ (@theDYNAMICS) czerwiec 1, 2015