Lubię szukać optymalizacji. Ostatnio znajomy mówił mi, że znalazł nowy sposób umieszczania kubków w zmywarce, tak aby zajmowały jeszcze mniej miejsca. Nie dopytałem jak, nie wiem w sumie dlaczego. Ja również optymalizuję, szukam najbardziej efektywnego sposobu na … i w tym miejscu możesz wstawić co tylko chcesz. A to szukam najbardziej efektywnego sposobu planowania moich działań, ćwiczeń, gotowania, a także przenoszenia moich narzędzi pracy.
Dlatego właśnie gdybyś otworzył lub otworzyła moją szafę, wypadło by z niej kilka plecaków, kilka toreb sportowych i tak dalej. Dobry plecak powinien mieć wystarczająco dużo i sensownie rozmieszczonych kieszeni na akcesoria – myszkę, przewody, przenośny dysk twardy, długopisy, notatnik, miejsce na tablet i komputer. Dodatkowo fajnie jak ma też kieszenie zewnętrzne, do których możesz włożyć słuchawki, wodę, jakieś drobnostki.
Powinien także, a może przede wszystkim mieć świetnie wyprofilowane szelki, które ułatwią noszenie. Dla mnie ważne też, żeby plecak miał ekstra paski na pierś, które przy dłuższych wędrówkach odciążają ramiona, a także paseczki, do których mogę coś przypiąć. W tym elemencie genialnie dla mnie spisuje się Nike SB RPM.
Poszperałem trochę, aby znaleźć kilka produktów, które mogę Cię zainteresować – czy to w kontekście codziennego użytku, czy też dłuższych wypraw, albo szybkich wyjazdów.
PinqPonq
Przyznam bez bicia. Kompletnie nie znałem tej marki, albo omijałem bokiem. Nie mam pojęcia. Dopiero po tym jak Aleksandra na Instagramie wrzuciła kilka postów z plecakiem PinqPonq, zacząłem nieco grzebać. Produkty marki PinqPonq mogą i pewnie zainteresują fanów minimalistycznego designu, a także tych, którzy nie chcą iść z trendem (pomarańczowe wszystko, Alpha wszystko). Bardzo zadowolona będzie też grupa walcząca o środowisko, plecaki wykonane są z przetworzonych butelek PET.
Co ponadto jest fajnego w plecakach PinqPonq? Otrzymujesz ciekawie zaprojektowane wnętrze, z dużą ilością przegródek i schowków. Mnie urzekł osobiście schowek pod plecakiem, na np. kable zasilające do laptopa.
Ceny są różne od 70, przez 120 do 180 Euro.
Kupić plecaki można na stronie internetowej producenta, ale także np. we Wrocławiu w sklepie PanPablo.
PrivateLabelNYC
Wiele osób pytało o tę markę, bo jej zdjęcia na Instagramie wyglądają imponująco. PLNYC (fajne, to PL na początku, co?) wykorzystuje prosty patent i popularność pomarańczowych podszewek kurtek kojarzonych z Alpha Industries, a także zawieszki Remove Before Flight i metek przyszytych na podszewce – wypisz wymaluj AI.
Torby wyglądają jednak bardzo, bardzo fajnie. Może to kwestia tego, że zdjęcia wizerunkowe są robione z użyciem bardzo hajpowych obecnie modeli butów. Nie ma to jednak znaczenia, wygląda bardzo spoko. Marka eksperymentuje z materiałami, które do tej pory były używane w zupełnie innych miejscach – na kurtkach (!?). I co ciekawe, duffle nosi nazwę BOMBR.
Szerokość kieszeni w środku każdego kuferka jest w pełni regulowana, a do tego dodawane są dwa specjalne opakowania na buty.
Pytałem kumpla z Nowego Jorku, czy kojarzy markę. Kumpla sneakerheada – niestety nie miał żadnej wiedzy o marce. Czas nadrobić zaległości.
The Shrine
Jestem posiadaczem genialnej walizki Dakine, którą kupiłem … 7 lat temu? Widać na niej ślady użytkowania, ale jest praktycznie niezniszczalna. Śmigający na desce i jeżdżący bardzo dużo, właściciel Czerwonej Komnaty we Wrocławiu opowiedział mi kiedyś historię jego walizki Dakine.
Kupiłem ją chyba z 7 czy 8 lat temu i chciałbym zmienić, ale cholera stary, no po prostu nie da się jej zajechać, a nie będę bez sensu wydawał pieniędzy.
I wiesz co? Mam dokładnie to samo. Ludzie zmieniają walizki podróżne nie z powodu znudzenia produktem, ale rozwalenia walizki np. na lotnisku. Tutaj nie ma takiej opcji, zmiana walizki następuje z powodu nudy.
Dlatego Shrine, obecnie mój faworyt w zestawieniu walizek. Popatrz na filmik.

Shrine oferuje też torby, które są przeznaczone dla osób potrzebujących miejsca na przewożenie butów. Dwie osobne komory na bokach, które mieszczą nawet bardzo duże parki Jordan VII, co widać na poniższym zdjęciu.
Do tego przegródki na klapie górnej na kosmetyki, zegarki, akcesoria do butów i komora główna. Zabójcza jest tylko cena, bo przy obecnych obniżkach duffle kosztuje 161 dolarów. Normalnie 220. Walizka nie trafia na przeceny i kosztuje zastraszające 390 zielonych.
Generalnie The Shrine ma ofertę dla wariatów butowych, bo oprócz torby i walizki są także plecaki w dwóch wersjach – codziennego użytku, czyli Daypack i weekendowego, który jest znacząco większy.
The Shrine ma na chwilę obecną chyba najlepsze rozwiązania jeśli chodzi o komory na buty i bardzo ciekawie rozmieszczone miejsca na akcesoria. Przy plecaku weekendowym rewelacją dla mnie osobiście jest komora na laptopa umieszczona nie w środku plecaka, a na plecach z osobnym zamkiem z boku. Można wyjąć w ten sposób sprzęt bez przeglądania całej zawartości i przewracania wszystkiego. Podobne rozwiązania ma np. Doughnut (na marginesie bardzo pojemny plecaczek).
Alpha Industries x K1X Duffle Bag
Zajarałem się. Ba, bardzo się zajarałem. I już tłumaczę dlaczego – ta torba to klasyka w dobrym, militarnym stylu. Wygląda nieco jak worek, którego używali żołnierze do przenoszenia swoich rzeczy. Zero wymysłów, prostota konstrukcji, wsad od góry, pakujesz ile wlezie i zarzucasz na plecy. Tutaj jest nieco inaczej, bo mamy boczne kieszenie, rączki, nawet pasek do przerzucenia przez ramię, ale kształt tej torby przypomina właśnie te stare worki.
Nike Hoops Elite
Nike Hoops Elite to genialna propozycja dla tych, którzy uprawiają sport i potrzebują czegoś mieszczącego wszystko. Piłkę, buty, strój sportowy, książki do szkoły, zlew i jeszcze zostanie miejsce na głupi żart.
Hoops Elite są olbrzymie, do tego rozpinają się praktycznie w całości, co ułatwia załadunek. W przypadku uprawiania sportu, to bardzo dobre rozwiązanie, bo nie trzeba po torbie/plecaku szukać i przewracać wszystkiego tworząc nic więcej tylko chaos. Do plecaka można włożyć buty w rozmiarze nawet 49,5, a z boku mamy miejsce na butelkę z wodą.