… a może już zrobiło?
Od kilku miesięcy słyszę z każdej strony, że Nike się przegrało i teraz liczy się tylko adidas. Słowa te padają w tej dość mocnej, ale także w innych słabszych odmianach. Dlaczego tak się dzieje jest chyba jasne. W prostych słowach adidas zwyżkuje, bo hajp nakręcił mu Kanye West, wypuszczono także mocną kolekcję Superstar, wraca moda na streetwear z cyklu dres z lat 90-tych, w której adidas czuł się bardzo dobrze. No i oczywiście niezapomniany NMD. Model ten podbił rynek wersjami Primeknit, o które zabijano się prawie tak mocno jak o Yeezy Boost, a za chwilę pojawi się ich tańszy odpowiednik wykonany z syntetyków.
I tak jak wspomniałem, słyszę co chwilę tych patrzących jedynie na hype Nike jest do kitu, Nike nic nie robi, Nike się skończyło, Nike jest do niczego, nie odrabia lekcji, nie ma żadnego produktu, który jest cool.
Najgorsze jest to, że czasami słowa te przybierają formę hejtu, pogardy, a nie merytorycznej dyskusji. Sam, jako osoba, która wyrosła na butowej bombie koszykarskiej, cieszę się, że adidas robi coś mocnego, coś co nieco zmienia rynek, jego postrzeganie i dostarcza nam tym samym nowych, fajnych modeli i pozwala rozwijać pasję w innych kierunkach.
Rynek kicksowy, jak każdy inny to sinusoida, trzeba dopasowywać się do jego potrzeb, trendów – czasami je wyznaczać, czasami za nimi podąża. Jeszcze 4 lata temu to Nike tworząc technologię Flyknit, a chwilę wcześniej Free i przywracając blask Nike Air Max 90, odskoczyło konkurencji na lata świetlne i ustawiło się na pozycji, która spowodowała, że wszyscy inni w sumie nie mogli równać się z gigantem z Oregonu. Zauważcie, że nie wspominam nigdzie o linii Jordan Brand, która jeszcze powiększa różnicę.
AM i Flyknit dały Nike takiego boosta (;)), że mało kto w ogóle mógł w to uwierzyć, mało kto spodziewał się, że ktokolwiek będzie w stanie zagrozić Nike. Ba, rok, no może 18 miesięcy temu to adidas był w opłakanym stanie i tylko jednostki zwracały uwagę w jego stronę.
Nagle bum, bang, fajerwerki, 3D, Dolby Surround, orgazm, trochę tapety na twarz, fajne szpilki, dobre auto i impreza z fajną laską jak znalazł.
Ale nie o tym mowa, nie o tym chciałem, bo w tej rozmowie o śmierci Nike pada dość interesujące i jedyne słuszne pytanie – co zrobi Nike?
Moim zdaniem Nike już zrobiło coś, co może znowu zachwiać balansem mocy w sneakergrze. Głosowanie, które kilka dni temu odpaliło Nike, to bomba, która jeszcze nie wybuchła, taka z delikatnie spóźnionym zapłonem, być może nawet o sile atomówki, albo i dwóch. I ta bomba uderzy w hajp, a Nike zbuduje go po raz kolejny (tak sobie delikatnie przewiduję), w oparciu o to co już na rynku było. I zrobi to dobrze.
Dlaczego? No wyobraźcie sobie sytuację, że właśnie za chwilę będziecie mieli okazję kupić coś, co widzicie tylko na obrazkach, coś co 10-12-15 lat temu, było wielkim hitem, coś czego pragnęliście, coś co mają tylko najwięksi lub najsprytniejsi w sneakergrze. Oprócz Nike Air Max 1 x Atmos Safari, będziecie mogli kupić AM 90 Warhawk, ponownie (a to tylko rok) OG kolorystykę AM Zero, AM 1 OG i Atmos Animal itd, itd, itd.
Tak, będziecie mogli je mieć. Nie wierzę w to, że Nike wypuści jeden model z głosowania, po prostu w to nie wierzę, bo to właśnie te kultowe Air Max mogą ponownie zbudować hajp obok Nike, odkurzyć heritage, którym tak szczyci się firma, pozwolić podbić cyferki w sposób wręcz niewiarygodny. W ten właśnie sposób Nike za chwilę zbuduje wokół Nike Air Max ten sam model biznesowy, który działa przy marce Jordan. Wzniesie na piedestał kilka tych edycji, które będą napędzały sprzedaż całej reszty.
Ah, no i ciekawe czy nie dojdzie do sytuacji, w której będziemy także głosowali na powroty czegoś z linii Jordan Retro?
Nike nie śpi. adidas swoimi działaniami odzyskał kawałek rynku, na pewno ten bardziej w tym momencie zauważalny, ale w Oregonie są za mądrzy, zbyt doświadczeni, żeby pozwolić sobie na straty w kolejnych segmentach.
Czekajmy cierpliwie na rozwój sytuacji, a tymczasem rozkoszujmy się tą walką, bo dla nas, jako odbiorców-zajawkowiczów, kończy się ona na chwilę obecną tak: coraz więcej Yeezy, NMD, Ultra Boost, AM 1 z kultowych kolaboracji i OG kolorystyki Air Jordan. Ja nie narzekam.
Też mi ciężko uwierzyć, że dali pod głosowanie tyle pięknych modeli (Warhawk!!!) i będzie można kupić tylko jeden, oby reszta też była dostępna 🙂
Można gdzieś zobaczyć to głosowanie?
http://szczepanradzki.pl/news/wybierz-nike-air-max-powroca-rynek/