„Hornets” to obok „Knicks” taka kolorystyka, którą trudno spieprzyć. Co więcej, trudno znaleźć buty, które w niej wyglądają po prostu źle. Regułę zdają się potwierdzać Nike LeBron 11.
Element charakterystyczny Nike LeBron 11, to oczywiście plaster miodu, który wyłazi spod „zbroi” cholewki. Kolory dobrane fenomenalnie, do tego elementy odblaskowe i podeszwa XDR, czyli nadająca się do gry na asfalcie. Do sklepów Nike LeBron 11 trafią w marcu. Nie możemy się doczekać.
Zobacz też: LeBron 11 Graffiti, BHM czy Christmas?