Czy Nike Air Pegasus są niedoceniane? Na pewno nie jest to but, który przeżywa wielki bum i na półkach sklepowych można go kupić raczej bez żadnego wielkiego problemu. Nigdy raczej nie było tak, że schodził z nich niczym większość premier Air Jordan czy butów Kanye Westa lub kolaboracji Asicsa. Pegasus jest jednak jednym z tych modeli w ofercie Nike, których wyrzucenie z katalogu byłoby może nie jak wyrwanie serca z piersi firmy, ale na pewno odrąbanie jednej kończyny. Niby da się żyć, ale to jakby nie to samo.
Oryginalnie Nike Air Pegasus pojawiły się na rynku w 1983 roku, ale to dopiero wersja wypuszczona do sprzedaży 6 lat później zrobiła spore zamieszanie i stała się swego rodzaju ikoną stylu. Nike produkowało różne wersje buta, były modele Racer, 1992 czy Pegasus 30, ale żadna z nich nie zbliżyła się do statusu, jaki osiągnęły Pegasus 89 czy tej oryginalnej.
Linia była jedną z najlepiej sprzedających się linii obuwia w Nike Running. Ba, nie była jedną z najlepiej sprzedających się, trzeba tutaj być bardziej precyzyjnym – Pegasusy nie były w stanie prześcignąć tylko i wyłącznie kompletny przecinak, którym były Nike Air Max. Tak naprawdę 89-tki nie różniły się bardzo od modeli z 1987 roku czy 1988, ale Nike z roku na rok pracowało nad tym, żeby but był jeszcze lepszy technicznie, a także pod względem wyglądu. W 1989 roku powstała perfekcja znana do dzisiaj. To właśnie na modelu z tego roku powstały choćby Pegasus 89 German Reunification.
W tym, że 89-tki stały się kultem, wybitnie pomogła bryła buta, która jest asem zarówno na nodze jak i w momencie kiedy wyjmiemy stopę z wnętrza kicksa. Spore znaczenie miała też cena i bardzo dobra jakość wykonania. Zmieszanie materiałów – skóry, zamszu, meshu – spowodowało, że but dawał poczucie, które otrzymywaliśmy od kategorii premium (wtedy może nieco mocniej kojarzonych z modą klasyczną), ale nie tracił swojego sportowego zacięcia, na co nie pozwalała wspomniana już bryła.
Warto? Zawsze, choć miłośnicy butów koszykarskich mogą nie docenić kształtów Pegasusa, to jest to na pewno jedna z ikon stylu, można ją kupić nawet za niespełna 400 złotych i taka, na którą może czasami opłaca się zwrócić uwagę, gdy szukamy uzupełnienia kolekcji (szczególnie na lato). Co myślicie?