Co może czekać Cię kiedy postanowisz ukraść buty sneakerheadowi? Możesz stracić rękę.
Wiele razy ofiary napadów, w których sprawca chce ukraść drugiemu buty, zostają dodatkowo pobite, albo dźgnięte nożem. Są też sytuacje, w których złodzieje zostają złapani, ale są też takie jak ta, w której sprawca stał się ofiarą.
Na Brooklynie jakiś gość chciał kupić od drugiego Jordany. Takie sytuacje wcale nie są nowością, wiele osób umawia się na sprzedaż, wiele osób robi to uczciwie, ale są też szumowiny, które chcą drugiego po prostu oszukać. Siedemnastolatek, Zachary Sam, podczas transakcji wyciągnął z kurtki rewolwer i wycelował nim w 39-latka, który buty chciał mu sprzedać.
Co zrobiła ofiara rabunku? Na początku, po tym jak rabuś wysiadł z jego auta, w którym przecież patrzyła w lufę pistoletu, spokojnie odjechała, ale po kilku metrach Honda zawróciła i … wjechała w gówniarza.
W tym momencie kierowca samochodu, który sprzedawał Air Jordan VIII Aqua, znajduje się w areszcie i jest oskarżony o usiłowanie morderstwa.
Cwaniak z pistoletem nie miał szczęścia, podczas uderzenia stracił rękę, którą policja znalazła później razem z bronią na miejscu wypadku.
I po co to wszystko komu? Nie od dziś twierdzimy, że sytuacje, z którymi mamy doczynienia w USA, są najzwyczajniej w świecie chore. Ale niestety żaden z dotychczasowych przypadków nie powstrzymuje dzieciaków przed wyciągnięciem noża czy pistoletu. Wątpimy też w to, że ten ze stratą ręki wpłynie na kogokolwiek.
A paradoksem tej sytuacji jest to, że za buty, dwie rodziny zostały zniszczone – zarówno idioty z pistoletem jak i gościa, który (być może w szoku), wjechał w nastolatka autem.