Nie ma opcji, żeby było inaczej. Nie ma znaczenia co na rynek wypuści adidas, nie ma znaczenia jakie kolaboracje rzuci na rynek Asics i jak mocno podkręci jakość materiałów New Balance, Jordan Brand już 1 maja jest firmą, która wygrała maj.
I musicie się z tym pogodzić. Już śpieszę z argumentacją, którą zapewne i tak większość zna.
Air Jordan XII Flu Game, to ten model, który można ustawić na jednej szafce z tymi butami, które brały udział w najważniejszych momentach historii sportowej, lifestyle’owej, kicksowej. Wiecie, adidas Superstar, Converse Chuck Taylor, złote Nike Michaela Johnsona, itd. Tak, mówię całkiem poważnie, bo jak popatrzymy na moment w historii i jego znaczenie, heroizm i to wszystko co działo się wokół tego jednego modelu, tej jednej kolorystyki, szybko w naszych głowach powinny pojawić się obrazki z tego pamiętnego meczu, tego pamiętnego wydarzenia, tego pamiętnego finału i mistrzostwa NBA.
Bo gdybyśmy zastanowili się i mieli wymienić TE momenty z kariery Jordana? Ok, tych niezwykłych zagrań były setki, ale takich, które przechodzą do historii? 63 punkty przeciwko Bostonowi i komentarz Larry Birda, The Shrug w finałach przeciwko Portland, ten lot w finałach przeciwko Lakers i przełożenie piłki z ręki do ręki w powietrzu, The Shot przeciwko Cleveland, The Shot 2 przeciwko Cleveland, THE SHOT w finałach przeciwko Utah, wsad nad Patrickiem Ewingiem i oczywiście TEN mecz, w którym Michael po zatruciu, grypie (cokolwiek), miał gorączkę, ledwo stał na nogach i rzucił 38 punktów. Był 11 czerwca 1997 roku.
W tym meczu, Jordan, którego w pewnym momencie trzeba było znosić z parkietu, rzucił 38 punktów, miał 7 zbiórek, 5 asyst, 3 przechwyty, a jego Bulls ten mecz wygrali. Wszystko to zrobił w tym właśnie bucie – Air Jordan XII Flu Game. Ciekawe jest jednak to, że Flu Game to kolorystyka, która pojawiała się na nogach Jordana najrzadziej jeśli chodzi o dwunastki. Jest jednak obok Taxi tą najbardziej znaną i ceniona.
Tegoroczne Flu Game będą w sumie czwartym wydaniem tego buta w historii. Wcześniej pojawiła się wersja OG w 1997, pierwsze retro w 2003, kolejne w 2009 i to wydanie było nieco zmienione w stosunku do wcześniejszych wersji. Zamieniono skórę na zamsz, a na tyle cholewki pojawił się rok, cyferka 38 oznaczająca liczbę punktów zdobytych przez Jordana i małe emoji odwołujące się do symptomów grypy.
Tak, to Michael Jordan i jego czarno-czerwone dwunastki wygrały kicksowy maj. Ale oprócz nich pojawią się w tym miesiącu także Air Jordan X GG Heiress, Vivid Pink, a w męskiej wersji dziesiątki Rio, Chicago o Los Angeles. Będą także Air Jordan IX Low Bright Mango, Air Jordan XXX Gym Red, szóstki w GS Cool Grey i dwunastki University Blue, XVII Bulls oraz niskie Air Jordan II OG Chicago.
Biorę w ciemno, będą 6. CW 12tek w mojej kolekcji. Uwielbiam ten model.
Literówka w przed ostatnim zdaniu
Dobrze, że u Ciebie nie ma.
przedostatnim*