Stali w kolejce chłopcy po Vlone, oj stali.
Członek A$AP Mob, A$AP Bari i jego kolaboracyjna kolekcja z Nike Air Force 1 wpadła do sklepu w Harlemie w Nowym Jorku. A na ulicy, standardowo, jak to po wyhajpowane projekty, stała cała rzesza amatorów limitowanych edycji.
Super, że stali, super, że but ten trafił do sprzedaży (nawet tak limitowanej), po tym jak pokazano go podczas Complex Con. W ogóle całość jest świetna, bo w mojej opinii połączenie kolorów czarnego z pomarańczowym, jest wręcz genialne.
O kolorze pomarańczowym pisałem w przypadku pudełek Nike, a tekst ten znajdziesz tutaj.
Oczywistym też jest, że ta właśnie kolaboracja, jak i wypuszczanie na rynek takich perełek jak AF1 Linen, to spokojne budowanie fundamentu pod koszykówkę, która będzie istotnym elementem Nike choćby ze względu na umowę z NBA od sezonu 2017/2018. No i żeby nie było, jest to też próba odbudowania mega silnej pozycji, jednego z największych klasyków nie tylko wśród butów, których producentem jest Nike, ale w ogóle w historii butgry.
Jak idzie? Popatrz na kolejkę po VLONE. Idzie dobrze. A sklep, wyglądał petarda.
[FAG id=37711]
Dobra, bo generalnie VLONE, VLONE, ale w tłumie pojawiła się jedna z legend Nowego Jorku, którą pewnie kojarzy mało kto. Mało kto w ogóle zwróciłby uwagę na gościa stojącego sobie w pomarańczowej bluzie, z pomarszczoną, zniszczoną trudami życia w NY twarzą. Mowa o nim.
Nim. Przepraszam.
Ten urodzony w Harlemie w 1945 roku człowiek ze zdjęcia, którego twarz jest dla wielu młodych osób obca, to Richard Kirkland. Szerzej znany jako Pee Wee Kirkland. Legenda koszykarska Nowego Jorku, człowiek, który był jedną z ważniejszych postaci wypowiadających się w genialnym Doin’ it in the park autorstwa Bobbito Garcii.
Kim jest Kirkland i dlaczego nigdy nie trafił do NBA?
Pee Wee to jeden z najlepszych zawodników z Nowego Jorku. I nie tylko wśród tych, którzy nigdy nie zagrali w NBA, ale w ogóle. A w ramach przypomnienia w NY urodzili się m.in. Carmelo Anthony, Kareem Abdul-Jabbar, Nate Archibald, Michael Jordan – to właśnie w takim towarzystwie wymieniane jest nazwisko tego 71-latka.
Nate Archibald mówił nawet o Kirklandzie, że ten był najtwardszym przeciwnikiem, jakiego miał okazję spotkać.
W jednym ze swoich sezonów podczas gry w ligach uniwersyteckich, Kirkland notował średnio 41 punktów w meczu. W Drafcie NBA został wybrany z numerem czwartym w 1969 roku przez Chicago Bulls. A w NBA nie zagrał, bo … zarabiał więcej w całkowicie innym dziale biznesu. Teraz już nie jest tajemnicą, że Pee Wee był handlarzem narkotyków i pieniądze z tej działalności interesowały go bardziej, no i było ich więcej, niż drobne z kontraktu w koszykówce zawodowej.
Nie trudno się domyślić, że Kirkland był rozpoznawalny, ale połączenie znanej twarzy i handlu narkotykami, nie wróży niczego dobrego. Pee Wee trafił do więzienia w 1971 roku. Na wolność wyszedł 10 lat później i oddał się społeczeństwu. Grał też w lidze więziennej, gdzie zdobył w jednym meczu 135 punktów. W kolejnym 100.
Narkotyki? Co to za wzór?!
Wiesz, kto jest najlepszym terapeutą? Ten, który przeżył podobne rzeczy, alkoholika szybciej wyleczy były alkoholik, niż siostra zakonna. Złamane serce szybciej zrozumie drugie serce, które kiedyś było złamane, bo staje się wiarygodne. Kirkland stał się mówcą motywacyjnym, który podróżuje po USA i tłumaczy młodzieży na czym polegają wybory, dlaczego wiele z nich jest złych, mówi o drodze sukcesu, na swoim oczywiście przykładzie.
Kirkland o wszystkich rzeczach, które go dotknęły, ba, których sam był autorem, mówi w ramach projektu School of Skillz, który jest w części sponsorowany przez Nike. Teraz rozumiesz już połączenie Nike + Kirkland + koszykówka + Nowy Jork + VLONE + Harlem + Air Force 1?
School of Skillz rozpoczęły swoją działalność w 1994 roku, a pierwsze zajęcia odbywały się w niedziele w Harlemie. Dzieci w Nowym Jorku ufają mu przez przeszłość, przez to co zrobił, przez gangsterskie koneksje i wierzą w to, co mówi. Kirkland jest magistrem nauk społecznych – tytuł uzyskał na Lincoln University.
Rucker i Hollywood
Jeśli dalej myślisz, że to jakiś wyciągnięty z nikąd człowieczek, to zrozum, że Kirkland jest legendą najsłynniejszego boiska koszykarskiego na świecie, które nie znajduje się między ósmą aleją i 31 33 ulicą w Nowym Jorku – czytaj Madison Square Garden. Pee Wee Kirkland, którego jego podopieczni nazywają także Coach Kirkland lub też Professor Kirkland, jest legendą Rucker Park – tego boiska, na które przyjeżdżają grać najwięksi gracze NBA.
Nie sposób tego sprawdzić, ale legendy podkreślają, że Kirkland był pierwszym graczem w historii Nowego Jorku, który wykonał wsad z obrotem o 360 stopni. Był też tym, który stworzył cross-over, był też pierwszym, który na boiskach bez problemu zakładał się o grube siano – grał mecze o 1000 dolarów.
Pod Rucker Park w latach 70-tych podjeżdżał Rolls Roycem, a następnie rzucał 50 punktów w meczu. Wystąpił też w epizodycznej roli w jednym z najbardziej kultowych filmów koszykarskich – Above The Rim, w swoich kawałkach wspominali o nim nie tylko Clipse (powyżej klip), ale także Terror Squad w Lean Back czy Ja Rule w Always on Time. Kirkland pojawił się też w dokumencie Sneaker Stories z 2008 roku, no i we wspomnianym Doin’ It In The Park.
Pojawienie się – wcale nieprzypadkowe – Kirklanda na premierze VLONE x Nike Air Force 1, jest naturalne. Harlem jest kwintesencją stylu, koszykówki, miejscem urodzenia Kirklanda, a Air Force 1 w Harlemie to element obowiązkowego dress code.
Na zakończenie krótki cytat Gerry Ersame’a, marketing managera Nike.
Nie da się mówić o koszykówce w Nowym Jorku, nie wspominając Pee Wee Kirklanda. Po prostu się nie da.