Mój kolega Jinx, co to koncertuje z Małpą, nie wierzy mi, że mogę być raperem. A tytuł tego wpisu pokazuje dobitnie jakie wybitne zdolności mam jeśli chodzi o rymowanie. Nawet się nie starałem, a wyszła perełka, której nie powstydziliby się najwięksi!
To jak Nike się czuje, gdy ktoś ich kopiuje? Wielcy mówili zawsze, nie denerwuj się, gdy coś takiego ma miejsce, jeśli ktoś cię kopiuje, wiedz, że trafiłeś na szczyt, bo słabych projektów się nie kroi.
Nie no, bit potrzebuję! 😉
Projekty Nike są kopiowane, nie chodzi już nawet o inspirację, ale o kopię. Niejednokrotnie widziałem buty w sklepach, które do złudzenia przypominają Air Max 90, Air Max 1, Air Force i tak dalej. Nie chodzi też o podróbki, chodzi o but o tym samym kształcie, ale z inną metką i logotypem. I tak, kształtu buta nie da się opatentować. Poza tym przecież samo Nike też miało problem z projektem buta, choć oba wyszły z rąk tego samego człowieka. Jeśli nie znasz tej historii Corsair i Cortez, to nadrabiaj prędko zaległości.
Skechers ostatnio wypuścił buta, który łudząco przypomina już nie tyle kształtem Nike, ale jakby wykorzystuje technologię Nike – dokładnie Flyknit. Sprawa jest oczywiście w sądzie, bo to normalna droga w takiej sytuacji. Pomijając jednak kroki prawne, kilka osób z Nike, zabrało głos w temacie.
Wśród nich był projektant NikeLab Nate Jobe, który cytuje Coco Chanel – It’s flattering. Czyli w wolnym tłiumaczeniu – to nam pochlebia.
Dlaczego? Bo buty Nike stały się takimi ikonami, że ktoś je kopiuje. Jobe mówi dalej: Na swój sposób te buty na pewno mają swoje DNA, ale czerpią od nas.
Jobe nie był jednak jedyną osobą, która w ostatnich dwunastu miesiącach mówiła w podobny sposób o tych zapożyczonych projektach. Swoje – dokładnie takie same słowa – wypowiedział też mark Parker, CEO Nike, który odnosił się do butów Louis Vuitton inspirowanych Nike Pegasus.