Znudziły Ci się Roshe Run/One (pamiętajcie ROSZI!), nie masz ochoty na kolejne adidas ZX Flux, New Balance, Asics, nie do końca podobają Ci się Jordan Eclipse i trochę nie masz pomysłu na to, co można założyć na nogę?
A może z pozoru brzydkie/kwadratowe (takie opinie słyszałem, choć dla mnie są bardziej trójkątne;)) Huarache?
O tak, to jest dobry kierunek. Wszystko co w tym momencie widzimy na rodzimym rynku to w dużym mierze kicksy wymienione w pierwszym akapicie tego wpisu. A co dzieje się na zachodzie? Kolega wrócił niedawno z Amsterdamu – całe miasto śmiga we wspomnianych Huarache. Paryż? Podobnie, a do tego półki sklepowe zasypane są właśnie tym modelem butów. Barcelona? Dawno nie byłem, ale tam zapewne jest podobnie, bo tam zawsze jest jakby trochę do przodu w stosunku do PL.
I czemu Huarache? Bo są po prostu wygodne. Tradycyjny model, czyli ten który ma już 24 lata, kształtem przypomina … no właśnie, co? Blisko ćwierć wieku temu bryła była niezwykle futurystyczna i podkreśla siłę designu Tinkera Hatfielda, bo w dalszym ciągu but najzwyczajniej w świecie jest … nowoczesny. Świat biegowy zachwycił się modelem tak bardzo, że nie przeszkadzało mu nawet to, że Huarache nie do końca pozwalają dobrze oddychać stopie.
Kicksy były hitem w UK, gdzie upodobała je sobie kultura rudeboy. Wiecie, to w tamtych czasach robiło się pin roll po to, żeby pokazać buta, niezależnie od tego, czy były to Jordany, Air Max czy ZX.
Coraz częściej spotykane na półkach sklepowych w Polsce nie znalazły jeszcze dużego grona odbiorców, a już pojawiła się kolejna ich odmiana – Huarache NM. Inspiracja i odwołanie do modelu z 1991 roku jest bijąca po oczach. Podeszwa wspomagająca naturalny ruch stopy, toebox z meshu no i specyficzny sposób wiązania, którego nie da pomylić się z niczym innym, a który odnosi się też i jest w zasadzie czymś w rodzaju technologii Flywire.
Nie ma najmniejszej opcji, żeby jedne i drugie się nie przyjęły. Tak jak wspominałem zachód już w nich chodzi, tak jak kiedyś chodził w Roshe.
Które wybrać? To już chyba tylko kwestia tego, które podobają nam się wizualnie bardziej. Mi bardziej odpowiada bryła wersji NM, ale Łukasz z TheBestSneakers, który podrzucił foty klasycznych Huarache mówi, że woli model retro.