Dziś niestandardowo. W związku z tym, że współpracujemy z dystrybutorem NBA 2K i jesteśmy w zasadzie oficjalnym partnerem gry na Polskę, to w wyniku kolaboracji Kolekcjonerbutów x NBA 2K16, krótka recenzja gry. Nie zabraknie oczywiście odwołania do kicksów.
NBA 2k16 irytuje mnie jak nigdy wcześniej nie robiła tego tak szybko żadna z edycji tej wspaniałej gry.
Irytuje mnie tylko i wyłącznie dlatego, że realizm pognał tak fajnie daleko do przodu, jak Usain Bolt w biegu na 100 metrów. Nie działają już triki, które działały wcześniej, głupie podania z 2K15, które dochodziły do adresata teraz zwiększają liczbę strat na Twoim koncie, a rzut przez ręce jest dramatycznie nieskuteczny.
Po tygodniu gry – tak, miałem to szczęście – w MyCareer jestem zachwycony. Na początku napisana przez Spike’a Lee fabuła wydaje się być krótka i w zasadzie standardowa. Ale … po pierwszym sezonie zaczyna się prawdziwa zabawa. Po kilkunastu meczach rozegranych w szkole średniej, NCAA i pierwszym sezonie NBA, otrzymujemy dostęp do kilku nowych i dojechanych na maksa opcji. Możemy wybierać przyjaźnie w lidze, które dają nam trochę ekstra opcji, karty zawodników, koszulki, logotypy klubów do użycia we własnej hali, fanów na Twitterze. Przyjaźnie to także możliwość kontaktu np. z CEO Nike czy Jordan Brand, kilkoma znanymi postaciami ze świata koszykówki i showbusinessu, a co za tym idzie np. umowy reklamowe z danymi firmami.
Dla mnie rewelacja, teraz do pewnych miejsc, trzeba dojść poprzez grę, reputację, znajomości. Nie tylko liniowo kliknąć X w odpowiednim momencie i dokonać jednego wyboru.
Generalnie gra po raz kolejny wygląda lepiej, gameplay jest rewelacyjny, poprawiono drobnostki, ale bardzo ważne drobnostki. Walka w obronie w końcu ma sens, a próby głupiego machania łapami w celu przechwytu, kończą się minięciem, bo tracimy pozycję obronną. Dużo lepiej rozwiązano także rozgrywanie zagrywek. Ścięcie po screenie wygląda zabójczo i spóźniony kilka sekund obrońca może tylko z irytacją tupać nogą.
A jeśli już doszliśmy do umów sponsoringowych i tupania nogą – w NBA 2K16 mamy bardzo bogaty wybór butów. Wydaje mi się, że jeszcze większy niż przed rokiem. Cała gama marki Jordan Brand, cała gama adidasa i Nike, a także Reeboka. O tym, że panowie z Visual Concepts zadbali o szczegóły niech świadczy to, że mamy np. kolaborację Nike z Pigalle czy Under Armour Curry 2.
O samej grze nie ma co więcej pisać, produkcja jest świetna, bo przecież to nie tylko najlepsza gra koszykarska na świecie, ale też najlepsza gra wideo w kategorii sport.