Chciałem, aby ten wpis było nieco bardziej emocjonalny niż jest, nieco bardziej bogaty w szpileczki i dogryzanie pomysłowi, ale przespałem się z tym nie dzień, a dwa i zrezygnowałem z bycia złośliwym.
Chciałem w tym miejscu wypunktować to, że Nike zdecydowało się wypuścić na rynek modele, a w zasadzie model retro butów najlepszego obecnie zawodnika w NBA – LeBrona Jamesa. I co prawda, nie jest to model pierwszy, bo Zoom Generation, w których w NBA debiutował James, nie był jeszcze sygnaturą, ale wszyscy wiemy, że był to but zaprojektowany dla LeBrona właśnie.
Dlaczego? Choćby dlatego, że sam bucik czerpał inspirację z Hummera, którym w szkole średniej jeździł James. Ehe, dobrze czytasz – w szkole średniej i Hummer w jednym zdaniu.
W mojej chorej głowie krążyły myśli – a może nieco za wcześnie? Przecież LeBron jeszcze gra, przecież to wszystko cały czas żyje, a retro powinno dotyczyć zawodników już nieaktywnych? Retro powinno dotyczyć czegoś odległego, czegoś czego już nie możemy za bardzo dotknąć, coś ponadczasowego.
Halo, stop. Wszystko obalam. Dlatego spałem z tym pomysłem dwa dni. Po pierwsze, jeden z najbardziej rozpoznawalnych i kultowych butów Air Jordan, powrócił w 1994 roku, pomimo tego, że jego premiera miała miejsce w 1988 roku. I tak, wiem, że w 1994 roku Michael Jordan grał w baseball, a nie koszykówkę, but still. Szybko. Czwórki wracały w 1999, tak samo jak trójki, rzut beretem po tym jak Jordan zawieszał koszykarskie obuwie na kołku. A wiemy, że dwukrotnie do grania w basket wracał. Tak, wiem, że ludzie w Nike w żaden sposób nie mogli tego przewidzieć, a buty wracały na rynek, kiedy Jordan był na emeryturze. Tak czy inaczej, po chwili główkowania argument wydał mi się jednak słaby, więc sam z niego zrezygnowałem.
Ten drugi, o czasie od momentu A do Z, jest … mocniejszy? A gówno tam, mózg znowu spłatał mi figla. Lebron James gra w NBA od 2004 roku. Zoom Generation mają 13 lat. W przypadku Air Jordan, pierwsze retro pojawiły się po latach 6 (w przypadku jedynek po 9). Nadszedł więc czas na inną, mocną linię (ok, nie wierzę w to, że LBJ dorównają AJ, nie ma opcji).
Poza tym, Zoom Generation pojawiły się w sprzedaży na ekskluzywnych aukcjach prowadzonych przez StockX, a szersza premiera będzie miała miejsce 25 stycznia na Nike.com. Cena? Nie jest niska, bo mówimy o 175 dolarach, co daje w okolicach 700 złotych.
Kolorystyka Zoom Generation 1 nawiązuje do pierwszego meczu Jamesa w NBA i co ciekawe … jest teoretycznie błędna. James przeciwko Sacramento zagrał w Zoom Generation, które były wykończone czernią, a nie czerwienią.
First Game odnosi się jednak do … pierwszego domowego meczu Cleveland Cavaliers i dlatego właśnie kolorystyka ze zdjęcia poniżej.
I tak dla uzupełnienia informacji, bo może nie wiesz, ale pierwszy kontrakt z Nike LeBrona Jamesa został podpisany jeszcze przed wybraniem gracza w drafcie NBA i wyniósł 90 milionów. O ile mnie pamięć nie myli – na 7 lat. Nieźle, co?