Czym było dla Ciebie ostatnie pięć dni? Dla mnie nową dostawą komiksów, kolejnym odcinkiem Grand Tour, #TeamEarly z Nike LunarCharge i dobrym kotletem mielonym od mamy.
Dla wielu, była to korespondencyjna dyskusja pomiędzy dwoma czarnymi butami – Nike Flyknit Racer Triple Black i adidas Ultra Boost Triple Black. Skoro wszyscy, to wszyscy. W tę walkę i dyskusję, włączę się i ja.
Podzielmy ten tekst na trzy części – ogólne opinie o
Walka jest korespondencyjna, walka jest umowna, walka jest ekscytująca. To, że adidas jest na kursie wznoszącym, to że hype jest w narożniku niemieckiego giganta odzieżowego, a Nike ma delikatny spadek formy, nie jest dla nikogo zaskoczeniem. W dalszym ciągu to firma z Portland prowadzi w słupkach, ale to adidas na chwilę obecną jest … sexy – o tak, to odpowiednie słowo.
I nie ma się co dziwić, że głosujący w sondach na zachodnich portalach wskazują Ultra Boost Triple Black jako buta lepszego/fajniejszego (niepotrzebne skreślić). Taki mamy obecnie trend. Nie ich opinia, albo głosowanie, jest jednak istotne w tym krótkim tekście. Ja mam swoją, nieco oddaloną od hajpu i bardziej jarają mnie Nike Flyknit Racer Midnight lub jak kto woli Triple Black, niż całe czarne adidas Ultra Boost.
Nie, nie oszalałem, mówię całkowicie poważnie i już śpieszę z wyjaśnieniem dlaczego tak właśnie jest.
Po pierwsze
adidas Ultra Boost Triple Black w mojej szafie leżą od dosyć dawna, podobnie zresztą jak w szafie tych, którzy przemalowali swoje UB. Mój Darth Vader (sorry, ale to dużo lepsza nazwa niż triple black) jest zrobiony w pewien specyficzny sposób, co widzimy też na tych najnowszych, całych czarnych Boostach. Cholewka jest przemalowana na czarno, nie ma szarych wstawek Primeknit, które widniały na poprzednich wersjach.
Ale do meritum – w związku z tym, że ten cały czarny Ultra Boost siedzi w mojej szafie, kompletnie nie obchodziła mnie ta premiera. Jak zwykle, nie zrozummy się źle, jeśli ktoś nie ma żadnego Ultra Boosta, jeśli szukasz uniwersalnego Ultra Boosta, nie lubisz kolorów, czarny UB będzie dla Ciebie świetny. But jest wygodny, przyjemny, ale tutaj rozpatrujemy go pod innym względem.
Po drugie
Nike Flyknit Racer Triple Black (Midnight) to pierwszy model z linii Racer, który otrzymał czarną podeszwę. Niektórzy przemalowywali ten element, ale tych jest bardzo, bardzo mało i w mało której kolorystyce Racer, czarna podeszwa pasowała do czegokolwiek. Teraz pasuje genialnie, bo dopasowana do niego została cholewka. Ta nie jest jednak czarna, bo widzimy na niej np. antracyt.
Po trzecie
Rok 2016 na 99% będzie ostatnim rokiem, w którym wydawane będą Nike Flyknit Racer. Tak przynajmniej mówią plotki. Mówią też o tym, że być może Nike przesunie Racery do linii NSW, ale nic nie jest potwierdzone. Jeśli prawdą jest, że Racery zostaną schowane w skarbcu, za chwilę może dojść do sytuacji podobnej do tej z Nike Flyknit Trainer, które po schowaniu do sejfu zaczęły osiągać kosmiczne ceny, a także stały się przedmiotem kultu. Szczególnie wersje białe i czarne, które w nawet słabej kondycji można było sprzedawać po 1000 i więcej złotych.
I to wszystko powoduje, że element sexy przenosi się w tym dokładnie przypadku z UB na Nike Flyknit Racer.